piątek, 14 marca 2025

 Witam , nowa pasja :), uwielbiam je tworzyć i nosić. Nie należy zakopywać swoich talentów, trzeba je rozwijać, bo to daje ogromne szczęście.


 


Korale i bransoletki służyły mi całe lato, do bieli wyglądały bardzo ładnie i radośnie.
A oto inne kolorystyczne odsłony :)

                                                                                                            
     Kolor błękitny też się idealnie  sprawdzał w lato i zawsze odsyłał wyobraźnię nad morze. Praca z koralikami, to też bardzo ciekawe zajęcie dla dzieci. Zawsze znajdzie się jakaś Babcia, Ciocia, koleżanka, którą warto obdarować bransoletką ręcznie robioną. Dobieranie kolorów , kształtów buduje wyobraźnię a nanizanie koralików na żyłkę, bądź drucik pięknie kształtuje  sprawność manualną małych rączek. Deszcz nie był nam straszny, zawsze w pudełku czekały koraliki i można było coś tworzyć. Idealnie sprawdzało się zarówno dla 4 latki jak i 6 latka :)

 



Plecione bransoletki spodobały się najbardziej chłopcom i mężczyznom. Podczas tworzenia, zgodnie z wolą chętnego dostosowywałam kolor i szerokość. 
Ładą kompozycję, moim skromnym zdaniem tworzą bransoletki z koralików czarnych i złotych, ale też białego i złotego. Jest to wersja elegancka :) i naprawdę pasuje na wyjście.
Dużo uwagi przyciągnął kolor pomarańczowy i zielony. Do białych koszulowych bluzek zakładałam korale pomarańczowe i zielone i do tego bransoletki w tych samych kolorach , wiele osób podchodziło i chwaliło to zestawienie . Jasne , że każdy ma swój ulubiony styl, ale zabawa kolorami i dodatkami nawet w dniu codziennym, do pracy, urozmaica każdy dzień. 
Pozdrawiam i zachęcam do zabawy z tworzeniem własnej biżuterii.





























wtorek, 10 listopada 2020

Obrus nr 2

 Witam 

Kolejny obrus gotowy do przedstawienia.

 Człowiek uczy się na błędach (a przynajmniej powinien), Ja  nauczyłam się podczas dziergania pierwszego obrusu, że nie należy zakładać rozmiaru w głowie a dokładnie wymierzyć. Tym razem zaplanowałam na owalny stół, owalny wzór, rozmierzyłam i oto efekt.

Pasuje idealnie, chociaż robiony na dużą odległość bez możliwości przymiarki do stołu.

Wzory zebrałam z różnych serwetek, przeliczałam na większy rozmiar, urozmaiciłam kwiatkami, nadałam lekkości a jednocześnie ułatwiłam sobie pracę siateczką , wykończyłam bordiurą i jest.

 Pełna satysfakcja a i praca bez niepotrzebnego stresu i rozczarowania , że nie wyszło.



niedziela, 8 listopada 2020

Ażurowy obrus

Ażurowy obrus 

SKOŃCZYŁAM :) :)
 Robiłam , robiłam, robiłam i zrobiłam.  W moim dużym salonie stoi duży, 12- osobowy stół, to on był inspiracją do wielomiesięcznej, szydełkowej pracy. Małe i średnie serwetki własnej roboty na komodach i półkach a dlaczego nie duży obrus na stół ?.  
Wydawało mi się, że jeżeli wybiorę wzór z wyraźnymi kwadratami, taki którym ułożę sobie robótkę od początki, to później będzie mi łatwiej zapanować nad kształtem całego obrusu.
Nic bardziej mylnego. Umęczyłam się bardzo, żeby w dalszej części nadać obrusowi odpowiedni, owalny kształt, a i tak wyszedł nieproporcjonalny , zbyt długi. Najpierw smutek, bo się nie udało tak jak chciałam, potem "spacer po rozum do głowy" . Odpowiednio odcięłam to co było niepotrzebne, oczywiście tak, żeby jak najmniej uszkodzić już zrobione elementy.

 Dalsza praca odbywała się już na stole, żeby dokładnie nadać potrzebny kształt.

 Nie było to wygodne, plecy czuły że pozycja którą przyjmują nie jest dla nich najzdrowsza ale trudno, błąd trzeba było naprawić i udało się . Obrus powstał. Nauczka była na przyszłość a z części które odcięłam w sposób bardzo prosty i szybki powstał drugi obrus na prezent i też jest ładny. 



piątek, 6 listopada 2020

Szydełkowe owieczki

 Witam

Dla towarzystwa dla Szarej Basi dorobiłam kolorową  przyjaciółkę.



Owieczka Rasta - kończące się wełenki, które od dłuższego czasu zalegały w koszyku,  dały nam przyjazną, radosną owieczkę. Wszyscy, mali i duzi, którzy ją oglądali mówili , że jest fajnie kolorowa. Została prezentem dla nowonarodzonego maluszka.

Owieczka o długości ok 50cm. 
 

Owieczka amigurami

czwartek, 9 maja 2019

Lis Witalis- amigurami




Lis Witalis wita oglądających :) i szukających pomysłu.
Oczywiście ja też witam cieplutko.
Lisek, amigurami, wielkości ok. 25 cm. robiony na szydełku (jak widać). Wszystkie elementy robione z włóczki, mięciutkie i nie dające dziecku szansy na wydłubanie i  połknięcie.
Ogon  obrobiony włóczką z włoskami w kolorach lisich, zrobiłam tak celowo dla różnych odczuć sensorycznych dziecka ale mój Syn trochę obawiał się że ze Antoś może nazbierać tych włosków w buzi. Bo oczywiście jak większość dzieci bada świat nie tylko wzrokiem, słuchem i dotykiem ale zwłaszcza smakiem biorąc wszystko do buzi.
Zastanawiałam się na wypruciem ogona ale  końcowa decyzja była dla niego pozytywna, niech sobie zostanie i niech Antos cieszy się różnymi doznaniami dotykowymi a naszą rolą jest pilnować i uczyć co bezpieczne a co nie :)

Jeżeli obejrzałaś/eś, to mam prośbę,  zostaw reakcję na dole postu .
Z góry dziękuję.

Pan Marchewa- amigurami



Witam 😄
Kolejny pomysł na zabawki ręcznie robione i kolejna gorączka żeby to zrobić i zobaczyć jak wygląda. Pan Marchewa  jest naprawdę duży, ma 50-60 centymetrów. Tułów z włóczki na szydełku, natka uszyta z filcu a ręce których jeszcze na zdjęciu nie ma będzie miał z  tkaniny minki tłoczone kropki.   Oczy i nos robione na szydełku zgodnie z zasadą "żadnych sztucznych, dodatkowych elementów, mogących stworzyć zagrożenie dla małego badacza świata ". To wstępne przedstawienie Pana Marchewy, dokończę,  pokażę i mam nadzieje że zrobię lepsze zdjęcia ( zmieniłam komórkę).
Nogi i ręce wymyśliłam w celu ułatwienia dziecku zabawy dużą ale nie ciężką zabawką. Oczami wyobraźni widzę jak maluch ciągnie za sobą Pana Marchewę.
Zabawkę wypełniłam silikonowym wypełnieniem hipoalergicznym, mięciutkim i leciutkim .
 Ponownie pozdrawiam :)