czwartek, 9 maja 2019

Lis Witalis- amigurami




Lis Witalis wita oglądających :) i szukających pomysłu.
Oczywiście ja też witam cieplutko.
Lisek, amigurami, wielkości ok. 25 cm. robiony na szydełku (jak widać). Wszystkie elementy robione z włóczki, mięciutkie i nie dające dziecku szansy na wydłubanie i  połknięcie.
Ogon  obrobiony włóczką z włoskami w kolorach lisich, zrobiłam tak celowo dla różnych odczuć sensorycznych dziecka ale mój Syn trochę obawiał się że ze Antoś może nazbierać tych włosków w buzi. Bo oczywiście jak większość dzieci bada świat nie tylko wzrokiem, słuchem i dotykiem ale zwłaszcza smakiem biorąc wszystko do buzi.
Zastanawiałam się na wypruciem ogona ale  końcowa decyzja była dla niego pozytywna, niech sobie zostanie i niech Antos cieszy się różnymi doznaniami dotykowymi a naszą rolą jest pilnować i uczyć co bezpieczne a co nie :)

Jeżeli obejrzałaś/eś, to mam prośbę,  zostaw reakcję na dole postu .
Z góry dziękuję.

Pan Marchewa- amigurami



Witam 😄
Kolejny pomysł na zabawki ręcznie robione i kolejna gorączka żeby to zrobić i zobaczyć jak wygląda. Pan Marchewa  jest naprawdę duży, ma 50-60 centymetrów. Tułów z włóczki na szydełku, natka uszyta z filcu a ręce których jeszcze na zdjęciu nie ma będzie miał z  tkaniny minki tłoczone kropki.   Oczy i nos robione na szydełku zgodnie z zasadą "żadnych sztucznych, dodatkowych elementów, mogących stworzyć zagrożenie dla małego badacza świata ". To wstępne przedstawienie Pana Marchewy, dokończę,  pokażę i mam nadzieje że zrobię lepsze zdjęcia ( zmieniłam komórkę).
Nogi i ręce wymyśliłam w celu ułatwienia dziecku zabawy dużą ale nie ciężką zabawką. Oczami wyobraźni widzę jak maluch ciągnie za sobą Pana Marchewę.
Zabawkę wypełniłam silikonowym wypełnieniem hipoalergicznym, mięciutkim i leciutkim .
 Ponownie pozdrawiam :)

środa, 8 maja 2019

Przytulanka małpka - amigurami





Witam ponownie w krainie amigurami.
Moje szydełeczko wydziergało małpkę pierwszą przytulankę mojego wnusia .
Małpka zrobiona z włóczki przyjaznej dzieciom, mięciutka, nie kulkująca się.
Antoś od pierwszych dni swojego życia z nią spał, towarzyszyła mu w spacerach, po pewnym czasie była też ssana i  gryziona. Z tego względu wymagała częstego prania i muszę uczciwie powiedzieć  że prała się ładnie i suszyła dobrze.
Jako że była jedna z pierwszych prac, na których uczyłam się, wypełniona była pociętymi włóczkami. Miałam obawy co do rodzaju wypełnienia ale zupełnie zbędne. Maskotka była leciutka, mięciutka, ładnie i równo wypełniona a ja zadowolona bo pozbywałam się włóczek które i tak już do niczego mi się nie przydawały. Do wypełnienia innych prac, w późniejszym czasie, stosowałam inne wypełnienia ale o tym w innym poście. Małpka doczekała się oczywiście swojej siostry bo przecież nie obyło się bez "ciociu ja też chcę taką małpkę". Druga małpka wędrowała ze mną aż do Turcji, żeby tam stać się prezentem.  Pozdrawiam . 

Amigurami - zabawki tworzone z miłości do dzieci i robótek ręcznych .

Pomysł, mojej Synowej i Syna na karuzelę nad łóżeczkiem ich Synka  ( a mojej Wielkiej Miłości ,) spowodował wybuch kolejnej gorączki tworzenia.
 Amigurami - zabawki robione na moim ukochanym szydełku.
 Małe zabaweczki do karuzeli zrobiłam szybko, ciekawość, co z tego wyjdzie, dodawała mi skrzydeł. Po tym  wstępnym doświadczeniu przyszedł czas na większe prace, jeszcze nie do końca umiejętnie robione ale świadomość że to dla mojego wnusia  rozgrzewała moje serce i ręce :)
 Na początek korzystałam z włóczek które znalazłam w domu. Prawie po każdej szydełkowej czy drucianej pracy coś zostaje, nazbierałam spory zapasik i teraz cieszyłam się że mogę je wyrobić. 
Na prośbę przeszłych rodziców, zabawki miały być bez plastikowych elementów które można oderwać ciekawymi małymi rączkami oraz  poznającą świat, smaki, zapachy i przydatność do zjedzenia buzią :). 
Przedstawiam pierwsze zabawki które powstały jeszcze przed narodzeniem Antosia.




 Nie są  duże ok. 10-15 centymetrów. Podobały się wszystkim dzieciom więc zaraz znalazły właściciela. Chętnych na inne zabawki  wśród najmłodszej części  rodziny nie abrakło. Rozalka zamówiła sobie kaczuszkę, " taką żółciutką  i do przytulania".  Poniżej zamówiony żółciutki przytulas. Po kaczuszce przyszedł pomysł na kurczako-kanarka :) 

Kaczuszka i kurczaczek są już trochę większe mają ok 20 centymetrów. Podczas tych prac moja ciekawość wcale nie zmniejszyła się a wręcz odwrotnie apetyt wzrósł na coraz to inne maskotki, zwłaszcza że w internecie jest wiele fajnych wzorów a i podpowiedzi i zapotrzebowania rodziny były coraz ciekawsze . Zaczęłam także dostrzegać różnicę w pracach w zależności od rodzaju włóczki. Ale o tym w innym poście.